Zdaniem Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, Edyty Bielak Jomaa kamery mogą naruszać prywatność osób, które głosują. Z kolei zewnętrznym podmiotom kamery mogłyby dać możliwość profilowania wyborców. Jak tłumaczy dr Bielak-Jomaa kamery w lokalach naruszają prywatność głosujących nie tylko w odniesieniu do ich wizerunku, ale także zachowania czy miejsca zamieszkania, bo zdecydowana większość wyborców głosuje tam, gdzie mieszka.
Publikacja nagrań może też, jak dodaje Bielak-Jomaa „umożliwić potencjalnemu nieograniczonemu kręgowi osób dalsze ich wykorzystywanie w innych celach np. profilowania wyborców”.
Oznacza to, że PiS pracując nad nowym kodeksem wyborczym zignorował rozporządzenie o ochronie danych osobowych RODO, które zacznie obowiązywać od 25 maja. – Od tego czasu osobom, których dane są przetwarzane niezgodnie z RODO przysługiwać będzie odszkodowanie – przestrzega Generalny Inspektor.