- AUTOPROMOCJA -
Cóż to za dzień nadszedł, proszę państwa? 23 kwietnia! Dzień jak co dzień, rzekłby ktoś niewykształcony, a jakże szczególny dla nas, ludzi kultury. To dzień, w którym narodził się i opuścił nas największy dramaturg wszech czasów – William Shakespeare. Ironia losu czy boska interwencja? Zostawiam to pytanie państwu do rozważenia przy porannej kawie.
W ten sam dzień odszedł również pan Cervantes, jakby umówili się z Williamem na rozmowę o literaturze w zaświatach. Przypadek? Nie sądzę! Wszak w literaturze, jak w życiu, nie ma miejsca na przypadki – są tylko dobrze ukryte zamiary autorów naszych losów.
Spójrzmy zatem, co nam przynosi ten dzień pełen sprzeczności, urodzin i śmierci, początków i końców. Dzień, który jakby specjalnie został stworzony, by oddać honor słowu pisanemu, czego dowodem jest ustanowione przez UNESCO święto książki. Chociaż, patrząc na stan czytelnictwa w naszym kraju, można by sądzić, że święto to obchodzimy raz na dekadę, a nie co roku…
Czy wiesz, że…
23 kwietnia to dzień wyjątkowy dla literatury światowej? W tym dniu, w 1616 roku, zmarli dwaj giganci literatury światowej: William Shakespeare i Miguel de Cervantes. Co więcej, Shakespeare zmarł dokładnie w swoje 52. urodziny! Na cześć tych dwóch wielkich pisarzy UNESCO ustanowiło 23 kwietnia Światowym Dniem Książki i Praw Autorskich.
Zbieżność dat śmierci tych wielkich pisarzy jest jednak nieco złudna – Cervantes zmarł 22 kwietnia, ale został pochowany 23 kwietnia, zaś daty różnią się także ze względu na różnice między kalendarzem juliańskim (używanym wówczas w Anglii) a gregoriańskim (używanym w Hiszpanii).
Od początku roku i do jego końca jest?
23 kwietnia obchodzone są różnorodne święta, zarówno oficjalne, jak i nietypowe:
Antoni Słonimski o Trendach w Google 23 kwietnia 2025 roku
Słonimski, zerkając na ekran: „Widzę, że ‘Boże miłosierdzie’ ma teraz ‘tryb ciemny’. Spowiedź przez VR? ‘Ojcze Algorytmie, zgrzeszyłem… przekroczeniem limitu znaków’. A krzyż? Już jest ‘NFT z certyfikatem autentyczności’. Dante by westchnął: ‘Piekło to nie płomienie, lecz buffering w ładowaniu’.”
Zmarszczka na czole, pióro w dłoni: „‘Zero śladu mentalnego’ – obiecują korporacje. Kiedyś trucizny wylewano do rzek, dziś – do umysłów. A konsumenci? Kupują ‘eko-sumienie’ w formie subskrypcji. Sokrates by zapytał: ‘Czy da się żyć w chmurze, nie tracąc duszy?’. Odpowiedź: Tylko w pakiecie Premium.”
Fair Trade”
Szyderczy uśmiech: „Postapokaliptyczne szaty z recyklingu? ‘Wojna o wodę’ w wersji ‘all-inclusive’. Konsumenci krzyczą: ‘Chcę wyglądać, jakbym przetrwał katastrofę… ale bez ryzyka brudu!’. Nietzsche by parsknął: ‘Kto z was chce być barbarzyńcą… w limitowanej edycji?’.”
Gest ręką, jakby odpędzał muchę technologii: „Miłość na odległość 225 mln km? ‘Swipe w lewo, by uniknąć czarnej dziury’. Reklamy obiecują: ‘Znajdź drugą połówkę… albo przynajmniej współlokatora w kapsule’. Safona by zaśpiewała: ‘Kochajmy się, póki bateria słoneczna działa’.”
Parodiując własny wiersz: „‘O, cóż jest modlitwa? Migawka w feedzie niebieskich lajków’. Św. Piotr już nie pyta: ‘Gdzie idziesz?’, tylko: ‘Gdzie scrollujesz?’. A raj? Ten ma teraz ‘reklamę po 5 sekundach’.”
Epilog mistrza:
„Czytelniku, który szukasz sensu w tym cyfrowym karnawale – nie szukaj. Przyszłość to tylko przeszłość w lustrze, które zbiera lajki. A 23 kwietnia 2025? Ktoś znów zapyta: ‘Czy Słonimski by to polubił?’. Odpowiem: On by zapytał – ‘Czy to w ogóle jest pytanie, czy tylko SEO?’. I dodał: ‘Najlepsze trendy są jak wino – nie te, które się klikają, ale te, które dojrzewają w ciszy’. Na zdrowie!”
P.S. A jeśli już musisz coś kliknąć – „Wybierz ‘unsafe search’. Przynajmniej będziesz wiedział, że żyjesz… albo i nie.” 🍷🔍
Zapraszam za Rok tego dnia 23 kwietnia
Osoby urodzone 23 kwietnia to Byki z charakterem – ziemskie znaki pełne spokoju, ale z ukrytym temperamentem. To ludzie, którzy budują swoje życie na solidnych fundamentach, ale nie boją się czasem zmienić planów, jeśli uznają, że warto. Mają wyczucie stylu i natury, lubią wszystko, co piękne, trwałe i prawdziwe. Gdy kochają – to całym sobą, gdy pracują – z pełnym zaangażowaniem. Potrafią czekać… ale też wiedzą, kiedy przestać czekać i wziąć sprawy w swoje ręce.
🔮 Kobieta urodzona 23 kwietnia – Charakter i osobowość: To kobieta, która nie krzyczy – ona przemawia obecnością. Z jednej strony uosobienie spokoju, z drugiej – siła nie do zatrzymania, gdy coś ją poruszy. Wrażliwa na piękno i harmonię, ma w sobie duszę ogrodniczki i artystki w jednym. Kocha ład, ale z domieszką fantazji. Przy niej człowiek czuje się bezpiecznie – albo lekko onieśmielony. Relacje i miłość: W miłości stabilna, wierna i czuła, ale… wymagająca. Potrzebuje partnera, który potrafi być obecny, nie tylko fizycznie, ale i emocjonalnie. Nie zniesie obojętności ani bylejakości w relacjach. Uwielbia romantyzm podany z klasą, niekoniecznie z wielkim gestem – czasem wystarczy kubek dobrej kawy i spojrzenie, które mówi wszystko. Kariera i finanse: Jej żywioł to miejsca, gdzie estetyka spotyka się z funkcjonalnością – architektura, sztuka użytkowa, marketing, edukacja. Lubi mieć kontrolę nad swoim światem zawodowym i finansowym. Wydaje rozsądnie, ale… kto jej zabroni czasem zaszaleć na targach designu? Zdrowie i samopoczucie: Potrzebuje równowagi – między pracą a odpoczynkiem, między ciałem a duszą. Idealne dla niej są: joga z medytacją, nordic walking z przyjaciółką albo… własny ogródek warzywny (nie tylko wirtualny!). Gdy jest przeciążona, organizm daje jej znać, że czas zwolnić. Porada: Twoja siła tkwi w spokojnym uporze. Nie musisz głośno mówić, żeby być słyszalną. Czasem wystarczy spojrzenie i… cały świat się zatrzymuje.
🔮 Mężczyzna urodzony 23 kwietnia – Charakter i osobowość: Mężczyzna urodzony tego dnia to skała z duszą artysty. Niby twardy, konkretny, stabilny – ale w środku ceni piękno, spokój i dobre wino (czy kawałek bluesa na winylu). Spokojny, opanowany, lubi wiedzieć, na czym stoi – i budować coś trwałego. Ale jeśli trzeba – potrafi sięgnąć po marzenia. Relacje i miłość: W relacjach lojalny, oddany i uczciwy. Nie znosi gier i manipulacji – ceni prostotę i szczerość. Potrafi okazać uczucia, choć raczej czynami niż słowami. Partnerka przy nim czuje się bezpieczna, ale… musi umieć docenić jego niezależność. Kariera i finanse: Sprawdza się tam, gdzie trzeba tworzyć, budować i zarządzać – architektura, finanse, rolnictwo, rzemiosło, branża technologiczna. Finansowo stabilny, inwestuje mądrze, choć czasem… pozwala sobie na coś niepraktycznego – bo przecież życie jest po to, by się nim cieszyć. Zdrowie i samopoczucie: Ma dobrą kondycję, ale zdarza mu się ją lekceważyć. Potrzebuje regularnego ruchu – siłownia, rower, trekking w górach. Dla psychicznego relaksu? Wieczór bez telefonu i muzyka z dobrego głośnika. Porada: Twoja cierpliwość to skarb – ale nie bój się czasem ruszyć z miejsca szybciej niż planowałeś. Świat nie zawsze poczeka, ale Ty wiesz, kiedy się zatrzymać.
Oto więc mamy go w całej okazałości – dwudziesty trzeci kwietnia! Dzień, w którym Shakespeare przyszedł na świat i z niego zszedł, jakby chciał nam powiedzieć, że życie to zaiste tylko “powieść idioty, pełna wrzasku i furii, nic nie znacząca”. A jednak my, uparci ludzie, nadajemy temu dniowi znaczenie, przypisujemy święta, obchodzimy rocznice.
Świętujemy książki w kraju, gdzie połowa obywateli nie przeczytała w ciągu roku ani jednej, celebrujemy dzień języka angielskiego, choć wielu z nas wciąż mówi “dżołking” zamiast “żartuję”. Wspominamy Konstytucję Kwietniową, jakby była wzorem demokracji, a nie jej nadwyrężeniem.
Ale cóż – taka już nasza natura. Potrzebujemy dat, punktów zaczepienia na osi czasu, by nadać sens naszej efemerycznej egzystencji. Dwudziesty trzeci kwietnia jest więc jak każdy inny dzień – pełen sprzeczności, paradoksów i dziwnych zbiegów okoliczności. Jak życie samo.
I niech państwo pamiętają – gdy następnym razem będą celebrować ten dzień z książką w ręku i różą na stole – że oddają hołd nie tylko kulturze, ale także ironii losu, która sprawiła, że największy mistrz pióra zmarł dokładnie tego samego dnia, którego się urodził. Shakespeare’a już nie ma, ale jego dzieło trwa – podobnie jak ten dzień będzie powracał rok po roku, niczym uparty komiwojażer z niechcianym towarem refleksji nad przemijalnością naszego istnienia.
Jeśli ten dzień Cię zaskoczył, zaciekawił lub rozbawił – wróć jutro. A jeśli nie – to tym bardziej 😉 Kalendarz codzienności pisze się sam. My tylko robimy notatki na marginesach.
Dołącz do społeczności fanów muzyki poważnej i odkryj świat fascynujących treści. Zarejestruj się teraz i bądź na bieżąco z najnowszymi wpisami!
