ORATORIUM BOŻONARODZENIOWE BWV 248
“Radujcie się, radujcie się, powstańcie, chwalcie dni!”
(Tryumfujcie, radujcie się, powstańcie, chwalcie w tych dniach!) – Podnoszącego na duchu Oratorium na Boże Narodzenie Bacha nie da się wytłumaczyć wyłącznie mistrzowską orkiestracją i sprytnym wykorzystaniem techniki parodii. Rozpoczynająca się donośnymi uderzeniami kotłów, porywająca muzyka wprowadzającego refrenu omija wszelkie racjonalne reakcje i trafia prosto do serca, duszy, a nawet stóp słuchaczy, którzy będą chcieli wyskoczyć ze swoich kościelnych ławek – lub krzeseł przy biurku – taka jest nieodparta siła tej tętniącej życiem kompozycji.
Zamiast przytłaczać autorytatywną siłą, żywiołowa energia muzyki pociesza nas braterskim uściskiem i serdecznie zaprasza do przyłączenia się do świętowania. W ułamku sekundy słuchacze zostają uwolnieni od świątecznego stresu i kłopotów związanych z zakupami, niechęci do wyświechtanych sloganów reklamowych i szalejącego konsumpcjonizmu, a także przeniesieni w stan oczekiwania i czystej radości, którą naprawdę oznacza magiczne słowo “Boże Narodzenie”.
Jakkolwiek możemy próbować pominąć Boże Narodzenie na rok i uciec od nieuniknionych oczekiwań radosnego ducha i domowej harmonii, ta postawa kruszy się wraz z pierwszymi dźwiękami Oratorium, a my podążamy za muzyką jak przemienione dzieci radości. Ci z nas, którzy byli świadkami tego, jak były obywatel Niemiec Wschodnich, przedwcześnie postarzały się przez partyjną politykę i codzienne życie, odkrywa na nowo swoje poczucie własnej wartości i boską wewnętrzną siłę w chwili, gdy z chóru rozlegają się słowa: “Bei Gott hat seine Stelle das Menschengeschlecht” (U Boga ma teraz schronienie, Śmiertelny rodzaj człowieka): zachowa Bacha w miłej pamięci i nauczy się na nowo rozumieć, co naprawdę oznacza przeżyta utopia.
Co więcej, fakt, że Bach, ze swoją lekką jak piórko, ale głęboko głęboką sinfonią pasterską, muzycznie demonstruje, jak prawdziwa dyskusja między klasami i sferami społecznymi mogła się nieśmiało rozpocząć i ostatecznie zakończyć w duchu solidarności – także na tym świecie – sprawia, że ta najbardziej filozoficzna ze wszystkich pastorałek jest tajemnym punktem kulminacyjnym Oratorium. Przynajmniej raz w roku powinniśmy, musimy, zatrzymać się i poddać magii tej pracy – ponieważ jej wizja wyzwalającego nowego początku jest bardziej ugruntowana i przystępna niż jakikolwiek formalny plan czy program. Na czas trwania tych sześciu kant możemy dołączyć do szczęśliwego ludu pasterskiego i wraz z nim porzucić wszelki strach, aby podążać za gwiazdą, która świeci jasno od 1734 roku.