Scena III
Hrabina i Zuzanna, później Cherubin
Recytatyw
Hrabina
Jakże mnie boli, Zuzanno, myśl, że ten młodzieniaszek posłyszał niemądre słowa Hrabiego! Ach, nawet sobie nie wyobrażasz! Ale dlaczego nie przyszedł od razu do mnie? Gdzie jest ta jego piosenka?
Zuzanna
Tutaj. Tak, niech nam ją zaśpiewa. Cisza, ktoś nadchodzi. To on. Naprzód marsz, panie oficerze. (wchodzi Cherubin)
Cherubin
Ach, nie nazywajcie mnie tą okropną nazwą. To mi przypomina, że muszę opuścić taką dobrą, słodką matkę chrzestną.
Zuzanna
I taką piękną!
Cherubin
(wzdycha)
Ach, tak, oczywiście.
Zuzanna
(przedrzeźniając go)
Ach, tak, oczywiście.
(na stronie)
Mały hipokryta!
(głośno)
Prędko, zaśpiewaj pani tą piosenkę, którą dałeś mi dziś rano.
Hrabina
(rozwijając ją)
Kto to napisał?
Zuzanna
(wskazując na Cherubina)
Proszę spojrzeć, rumieni się jak pensjonarka.
Hrabina
Weź moją gitarę i akompaniuj mu.
Cherubin
Cały drżę. Ale jeśli pani nalega…
Zuzanna
Tak, nalega, i ja też. Dość gadania.
(Zuzanna gra refren na gitarze)
Nr 12 – Arietta -Voi che sapete
[figaro]gA3yuwDq2H4[/figaro]Cherubin
Wy, które wiecie
Czym jest miłość,
Panie, powiedzcie,
Czy to ona jest w moim sercu.
Opiszę wam,
To co jest dla mnie tak nowe,
Że tego nie rozumiem.
Czuję afekt,
Wielkie pragnienie,
Które raz jest rozkoszne
A raz rozpaczliwe.
Chwyta mnie mróz,
A potem płonę.
Chwilę później
Znów zamarzam.
Szukam ukojenia,
Którego nie ma we mnie.
Nie wiem gdzie je znaleźć,
Nie wiem czym będzie.
Wzdycham i jęczę
Wbrew mej woli,
Trzęsę się i drżę
Nie wiem dlaczego.
Nie znajduję spokoju
We dnie ani w nocy,
Jednak rozkoszuję się
Swoim cierpieniem.
Wy, które wiecie
Czym jest miłość,
Panie, powiedzcie,
Czy to ona jest w moim sercu.
Recytatyw
Hrabina
Brawo, piękny głos! Nie wiedziałam, że tak dobrze śpiewasz.
Zuzanna
Och, szczerze mówiąc on jest dobry we wszystkim. Prędko, podejdź do nas, piękny żołnierzu. Figaro już ci powiedział…
Cherubin
Wszystko mi wyjaśnił.
Zuzanna
Niech sprawdzę. (Przymierza Cherubina do siebie.) Będzie idealnie. Jesteśmy tego samego wzrostu… Zdejmijmy surdut. (Zdejmuje mu surdut.)
Hrabina
(do Zuzanny)
Co robisz?
Zuzanna
Nie ma się czego bać.
Hrabina
A jeśli ktoś wejdzie?
Zuzanna
Niech wchodzi. Czy robimy coś złego? Zamknę drzwi. (Zamyka drzwi.) Ale co zrobimy z jego włosami?
Hrabina
Weź mój czepek z garderoby. Prędko! (Zuzanna idzie do garderoby po czepek. Cherubin podchodzi do Hrabiny i pokazuje jej swój patent, który ma w kieszeni na piersi. Hrabina bierze go i rozwija. Zauważa, że nie ma pieczęci.) Co to za dokument?
Cherubin
Mój patent oficerski.
Hrabina
Nie tracili czasu.
Cherubin
Właśnie dostałem go od Basilia.
Hrabina
W pośpiechu zapomniał o pieczęci.
(Zwraca mu go.)
Zuzanna
(powracając z czepkiem)
Pieczęci na czym?
Hrabina
Na patencie.
Zuzanna
Patrzcie! Co za niestaranność! Oto czepek.
Hrabina
(do Zuzanny)
Pospiesz się. Już dobrze. Będzie z nami krucho jeśli Hrabia wejdzie.
Nr 13 – Aria Venite, inginocchiatevi
[figaro]CMlGokzufqM[/figaro]Zuzanna
(Ujmuje Cherubina i każe mu uklęknąć przed sobą, niedaleko od Hrabiny, która usiadła.)
Chodź, uklęknij
I nie ruszaj się.
(Czesze mu włosy po jednej stronie, potem ujmuje go za podbródek i obraca mu głowę.)
Spokojnie, spokojnie, teraz obróć głowę,
Brawo, bardzo ładnie,
Teraz obróć się w moim kierunku.
(Podczas gdy Zuzanna go czesze, Cherubin czule spogląda na Hrabinę.)
Hej! Patrz mi w oczy,
Prościutko na mnie,
Tak jakby Pani tu nie było.
(Dalej go czesze, a potem podaje mu czepek.)
Nie ruszaj się,
Teraz obróć głowę,
Patrz na mnie! Dobrze.
Kołnierzyk wyżej,
Spuść oczy,
Złóż rączki.
Kiedy wstaniesz
Popatrzymy jak chodzisz.
(cicho do Hrabiny)
Proszę spojrzeć na tego łobuziaka,
Jaki jest śliczny!
Jakie sprytne spojrzenie,
Jaki urok, jaka figura!
Jeśli kobiety się w nim zakochują,
To nie mogę się im dziwić.
Recytatyw
Hrabina
Co za absurd!
Zuzanna
Sama jestem zazdrosna o jego urodę! (Ujmuje Cherubina za brodę.) Hej, zbytniku, kto ci pozwolił być takim ślicznym?
Hrabina
Dość tych głupstw. Podwiń mu rękawy powyżej łokci, żeby łatwiej było założyć sukienkę.
Zuzanna
(wykonując instrukcje)
Gotowe!
Hrabina
Jeszcze wyżej, tak.
(Odkrywa wstążkę, którą zawiązał sobie na ręce.)
Co to za wstążka?
Zuzanna
To ta, którą mi ukradł.
Hrabina
(Odwiązuje wstążkę.)
A skąd wzięła się na niej krew?
Cherubin
(poruszony)
Ta krew… Nie wiem jak, ale niedawno przewróciłem się, uderzyłem o kamień… Skaleczyłem w rękę i zabandażowałem tą wstążką.
Zuzanna
Spójrzmy, to nic wielkiego. Niech to! Ma rękę bielszą niż moja! Jak dziewczyna…
Hrabina
Ciągle się wygłupiasz? Idź do garderoby i przynieś kawałek plastra z mojego biurka. (Zuzanna wychodzi.) A co do tej wstążki… (Patrzy na wstążkę. Cherubin obserwuje ją z klęczek.) Szczerze mówiąc ze względu na jej kolor nie chcę jej oddawać.
Zuzanna
(Wraca, daje Hrabinie plaster i nożyczki.) Proszę. Czym zabandażujemy mu rękę?
Hrabina
Przynieś inną wstążkę i moją suknię. (Zuzanna wychodzi przez drzwi z tyłu i zabiera za sobą surdut Cherubina.)
Cherubin
Och, ta wyleczyłaby mnie szybciej!
Hrabina
Dlaczego? Ta jest lepsza.
Cherubin
Kiedy wstążka… była we włosach… albo dotykała skóry… kogoś…
Hrabina
(przerywając mu)
… obcego, to leczy rany, zgadza się? Pierwsze słyszę o takiej mocy!
Cherubin
Pani sobie ze mnie kpi i to w dzień mojego wyjazdu.
Hrabina
Biedactwo! Co za pech!
Cherubin
Och, ja nieszczęsny!
Hrabina
(zaniepokojona i wzruszona)
A teraz płacze…
Cherubin
O nieba! Dlaczego nie pozwolicie mi umrzeć! Może w ostatniej chwili mojego życia… Te usta mogłyby się ośmielić…
Hrabina
Zachowuj się rozsądnie, co to za głupstwa? (Wyciera oczy chusteczką. Ktoś puka do drzwi.) Kto puka?