Aria wprowadzająca ma niezwykle chwytliwy charakter, a soliście altowemu towarzyszy partia continuo, która przeplata się z spokojnymi krokami i gwałtownymi ruchami. Powtarzające się nuty strun unisono również mogą być interpretowane jako kręty chód lub szydercza postawa – ale równie dobrze mogą oznaczać naturalną zdrowotność prostego obywatela Turyngii, który swoją “wiarą i życzliwością” ujawnia pewien urok “przed Bogiem i ludźmi”, a nawet ośmiela się wybrać sporny kierunek na “kompasie życia”. Rzeczywiście, ten niewyszukany, ale życzliwy facet może być autoportretem samego Bacha. Jednak motyw “nieskrywany” przywodzi również na myśl szlachetną prostotę wyidealizowanych przodków, jak na przykład u Telemanna, którego “Ouvertüre des Nations anciennes et modernes” było pozornie kompozycją na zamówienie dla starożytnych ludów germańskich. Taki topos, charakter, oddaje stereotyp niemieckiego postrzegania siebie we wczesnych czasach nowożytnych – tożsamości opartej na wyraźnym odcięciu się od zmienności obcego papieża i służalczego przymilania się na hiszpańsko-habsburskim dworze cesarskim.
Recytatyw tenorowy podnosi wówczas dyskurs moralny na mocny poziom. W tym kontekście rzadka cnota “szczerości” jest wyróżniana jako jedno z “najłaskawszych błogosławieństw Boga”, któremu następnie przeciwstawia się pesymistyczne rozumienie człowieczeństwa – tylko Bóg może nas uchronić przed naszym “złym wymysłem”. Prowadzi to do konkluzji arioso, wyrażonej z pełną łaską cnoty, która głosi złotą zasadę: “Odciśnij na sobie postać, którą chcesz mieć bliźniego swego”. Chór tutti następnie wzmacnia to przesłanie wersetem biblijnym z Mateusza 7:12, w końcu wykorzystując pełne brzmienie chóru i orkiestry oraz dodając solową trąbkę. Z tą podwójną oprawą tekstu Bach powraca do udanego podejścia ze swoich pierwszych kantat lipskich, które często składały się z par preludium koncertującego i fugi wokalnej, która sukcesywnie zwiększała wokal (solówki wokalne + instrumenty + wokalne ripieno). Chór ten, przypominający zbiorowe upominanie, działa więc jak odroczona “część otwierająca” kantaty; Złożoność kolejnych wpisów przywołuje trudność prawdziwego spojrzenia na konflikty oczami innych. Ustawiony przy akompaniamencie ciosów przypominających młot, recytatyw basu atakuje diabelski występek hipokryzji, zanim weźmie fałsz do porządku. W quasi bufonowatych zwrotach akcji muzyka demaskuje “potwory” przebrane za anioły, a także przysłowiowego “wilka w owczej skórze”. Konkluzja arioso “Niech Bóg chroni mnie teraz przed tym” zbliża się zatem do obłudnej teatralności, która przypomina karykaturę świętoszkowatego kazalnika.
Nastrojowi temu przeciwstawia się w arii tenorowej hermetyczny świat “zaufania i prawdy”, który jednak promieniuje ciepłem przez łagodną barwę obojów d’amore. Tutaj słuchacz może wycofać się z targowiska do przytulnego pokoju – być może takiego, w którym łaska jest odmawiana nad skromnym, ale pięknie przygotowanym posiłkiem. Podczas gdy naśladowcze wpisy sugerują naśladowców Chrystusa, motyw wstrząsów, skoków w dół gra na trudności życia w cnocie. Ostatecznie aria przekazuje, że tylko jedność słowa i czynu może uczynić nas “podobnymi Bogu i aniołom”; Użycie przez otoczenie formy przelotowej zamiast formy dacapo jest trafnym odzwierciedleniem tego przesłania.
Co zaskakujące, modlitwa chorałowa “O Boże, sprawiedliwy Boże” nie jest osadzona w prostej czteroczęściowej harmonii, ale zamiast tego zawiera bogatą orkiestrację i epizody instrumentalne, które, szczególnie poprzez niskie powtarzające się nuty partii trąbki, przypominają część otwierającą – w rzeczywistości Bach traktuje ten chorał z bogactwem i czułością, która jest niemal prorocza dla Mendelssohna. W tym otoczeniu ujawnia się wewnętrzna radość wielkodusznego ducha, podczas gdy przeplatane westchnienia sugerują trudność przestrzegania nakazów Neumeistera dla jego trzody. Gęsta progresja melodyczna, którą Bach przypisuje “nieskażonej” duszy, przywołuje grupę pielgrzymów stłoczonych w modlitwie przeciwko burzy; Następnie chorał kończy się przedłużoną frazą porywającej czułości. Możemy tylko spekulować, czy kupcy i mistrzowie cechowi w Lipsku ostatecznie uregulowali swój rachunek z Królestwem Niebieskim – Bach i Neumeister ze swej strony robili wszystko, co mogli, aby uhonorować te długi, a czyniąc to, dotarli poza starożytne plemiona germańskie do wszystkich chrześcijan.