Scena XIII
Ci co wcześniej i Figaro
Figaro
Panie… jeśli będziesz zatrzymywał tutaj wszystkie dziewczęta, to żegnaj zabawo… żegnajcie tańce…
Hrabia
Słucham? Chcesz tańczyć ze skręconą nogą?
Figaro
(Udaje, że rozprostowuje nogę, potem próbuje kilka tanecznych kroków.)
Och, właściwie już mnie nie boli. Chodźmy, piękne dziewczęta.
(Chce wyjść; Hrabia przywołuje go z powrotem.)
Hrabina
(cicho do Zuzanny)
Jak on się z tego wykaraska?
(cicho do Hrabiny)
Proszę to zostawić jemu.
Hrabia
Masz szczęście, że donice były gliniane.
Figaro
Zgadza się. Chodźmy więc, chodźmy.
(Chce wyjść. Antonio przywołuje go z powrotem.)
Antonio
A w tym czasie paź galopował na koniu do Sewilli.
Figaro
Bez względu na to czy galopował czy szedł stępa… Szerokiej drogi.
(zamierzając wyjść)
Chodźcie, piękne panienki.
Hrabia
(znowu go zawracając)
A jego patent jakoś został w twojej kieszeni…
Figaro
Oczywiście. Co za pytanie!
Antonio
(do Zuzanny, które daje Figaro znaki)
Nie dawaj mu znaków. I tak cię nie rozumie.
(Bierze Cherubina za rękę i pokazuje go Figaro.)
Oto ktoś, kto udowodni, żeś pan kłamca, drogi bratanku.
Figaro
Cherubin!
Antonio
Tu cię mamy.
Figaro
(do Hrabiego)
Co on bredzi?
Hrabia
Nie bredzi tylko mówi, że ten chłopak dziś rano wskoczył w jego goździki.
Figaro
Tak mówi!… Możliwe… Jeśli ja wskoczyłem, to możliwe, że on zrobił to samo.
Hrabia
On też?
Figaro
Czemu nie? Ja nie wykluczam rzeczy, o których nic nie wiem.
Nr 23 – Finał – Ecco la marcia, andiamo
[figaro]tFzmrarJfEg[/figaro]Figaro
(W oddali słychać dźwięki marsza.)
Grają marsza… chodźmy. Ślicznotki, na swoje miejsca. Zuzanno, podaj mi rękę.
Zuzanna
Jestem.
(Figaro jedną rękę podaje Antoniowi, drugą Zuzannie i wychodzą wszyscy, z wyjątkiem Hrabiego i Hrabiny.)
Hrabia
(na stronie)
Bezczelni!
Hrabina
(na stronie)
Jestem jak ścięta lodem!
(Marsz stopniowo staje się głośniejszy.)
Hrabia
Hrabino…
Hrabina
Na razie nic nie mówmy. Oto nadchodzą dwie młode pary. Przyjmijmy je z godnością. Bądź co bądź jedna panna młoda jest twoją protegowaną. Usiądźmy.
Hrabia
Usiądźmy.
(na stronie)
I obmyślmy zemstę.
(Siadają.)