Antoni Słonimski o Trendach w Google 14 sierpnia 2025 roku

Przegląd przez szybę cyfrowego kalejdoskopu

– Antoni Słonimski

przypatruje się światu, gdzie rozum poszedł na urlop,
a technologia została z kluczem do lodówki pełnej… sztucznej inteligencji.

Oto felieton w stylu Antoniego Słonimskiego, który zjadliwie i z ironicznym polotem komentuje hipotetyczne trendy z 14 sierpnia 2025 r., łącząc absurdy przyszłości z gorzką refleksją nad kondycją ludzkości

1. „Cyfrowe Wniebowzięcie: Awatary świętych na platformach streamingowych”

– Aplikacja „SanctiCloud” oferuje „żywoty świętych w real-time” z interaktywnymi cudami („Kliknij, by przemienić wodę w wino!”). Tymczasem pielgrzymi na Jasnej Górze łapią słabe Wi-Fi. Gdyby Jan Paweł II żył, westchnąłby: „Nie lękajcie się… bufferingu”.

2. „Emo-Drony: Roboty pocieszające… za tokeny”

– „Smutek? Zamów drona-huggera!” – reklamuje się startup „ByteComfort”. Tymczasem prawdziwi terapeuci mają puste poczekalnie. Gdyby Freud żył, zanotowałby: „Projekcja? Teraz to transfer danych”.

3. „NFT Pomniki: Bohaterowie historii sprzedani… na blockchainie”

– Rady miast wystawiają na aukcje cyfrowe wersje pomników („Kup Sobieskiego, wspieraj budżet!”). Tymczasem brązowe oryginały rdzewieją. Gdyby Norwid żył, napisałby: „Ojczyzna moja? To token…”.

4. „Klimat w Subskrypcji: Płacisz za „idealne lato”… w swojej dzielnicy”

– *„VIP Pakiet: 25°C, lekkie bryzy, zero komarów!” – kuszą korporacje geo-inżynieryjne. Tymczasem za miedzą grad niszczy plony. Gdyby Wańkowicz żył, mruknąłby: „*Prosto od krowy? Dziś… prosto z serwera”.

5. „AI-Poeci: Algorytm pisze wiersze… i wygrywa konkursy”

– „Twój sonet o tęsknocie? Wygenerowany w 0.3s!” – chwalą się literackie boty. Tymczasem żywi poeci sprzedają kawę z automatu. Gdyby Leśmian żył, szepnąłby: „Dusiołek? Teraz to błąd 404”.

6. „Ludzkie WiFi: Wynajmij sąsiada jako… router”

– Platforma „FleshNetwork” łączy „ludzkie hotspoty” („Im więcej emocji, tym szybszy internet!”). Tymczasem operatorzy masowo zwalniają. Gdyby Lem żył, spytałby: „Bajki robotów? Teraz to bajki o ludziach-antenie”.

7. „Archiwum Zapachów: Chmura przechowuje wonie… które już nie istnieją”

– „Pobierz zapach świeżo skoszonej trawy z 1999 roku!” – oferuje muzeum cyfrowe. Tymczasem miasta pachną sterylizowanym powietrzem. Gdyby Iwaszkiewicz żył, westchnąłby: „Brzoza? Dziś to tylko .jpg z dźwiękiem”.

Podsumowanie (z ironią w pikselach):

Drodzy współcześni – jeśli te trendy brzmią jak kabaretowy skecz pisany przez szalonego informatyka, to wiedzcie: przyszłość to karnawał, na który nikt nie przyniósł wina, tylko powerbanki. Czy naprawdę wierzymy, że aplikacja zastąpi aurę, a blockchain – sumienie? Może czas na mały logout… nie z konta, lecz z matrixa głupoty. Odłóżcie dziś smartfon choć na tyle, by poczuć zapach prawdziwej lipy – tej bez filtra #NostalgiaPro.

PS od „ducha” Słonimskiego:

„Jeśli czytacie to przez okulary VR udające przedwojenną kawiarnię – wiedzcie, że w moich czasach wiersz rodził się między dymem z papierosa a szelestem gazety. Pozdrówcie Warszawę – tę, gdzie Kolumna Zygmunta stoi na prawdziwym kamieniu, nie na renderze. I pamiętajcie: nawet najdoskonalszy algorytm nie wzruszy się, gdy zmierzch osrebrzy Wisłę. Tylko człowiek umie westchnąć… bez przycisku mute.” 🌆