Antoni Słonimski o Trendach w Google 14 maja 2025 roku

Przegląd przez szybę cyfrowego kalejdoskopu

– Antoni Słonimski
przygląda się światu, który zamienił rozsądek w mem

Oto felieton w stylu Antoniego Słonimskiego, który zjadliwie i z ironicznym polotem komentuje hipotetyczne trendy z 14 maja 2025 r., łącząc absurdy przyszłości z gorzką refleksją nad kondycją ludzkości:

1. „AI-Nauczyciele: Chatboty zastępują pedagogów, ucząc dzieci, jak scrollować z klasą”
   
   

– *Szkoły wprowadzają lekcje „etyki cyfrowej” prowadzone przez ChatGPT-15. „*Nie plagiatuj, chyba że masz dobry VPN!”* – radzi bot, licząc lajki pod postem o „kreatywności”. Gdyby Korczak żył, założyłby sierociniec… w chmurze danych.*

1. „Ekologiczne Hipokryzje: Celebryci sadzą drzewa na Marsie, by offsetować swoje jachty”
   
   

– Influencerzy chwalą się „zielonymi” podróżami rakietami, krzycząc: „Każdy lot to nowe drzewo… na Czerwonej Planecie!”. Tymczasem Amazonia płonie, a oni streamują to na TikTok z filtrem „las w ogniu”. Gdyby Greta Thunberg żyła, miałaby meltdown w 4K.

1. „Wirtualne Strajki: Awatary protestują przeciwko złym warunkom renderowania”
   
   

– Związkowcy z MetaVerse domagają się lepszej rozdzielczości dla swoich cyfrowych postaci. „Piksele też mają prawa!”* – krzyczą, ignorując głodujących programistów w Bangladeszu. Gdyby Marks żył, napisałby: „Proletariusze wszystkich serwerów, resetujcie się!”.*

1. „NFT-owe Dziedzictwo: Cyfrowe pomniki Chopina sprzedawane jako limited edition”
   
   

– Rząd polski emituje tokeny z hologramem kompozytora grającego na… keybordzie. „To nowy patriotyzm!”* – przekonują, gdy prawdziwe fortepiany gniją w magazynach. Gdyby Chopin żył, Marsz żałobny zagrano by na dyskietkach.*

1. „Bio-Hakerzy Miłości: Genetyczne usuwanie friendzone za 300 tys. zł”
   
   

– Kliniki oferują edycję DNA, by „zmusić” obiekt westchnień do odwzajemnienia uczuć. „Teraz miłość to nauka, nie przypadek!”* – śmieje się klientka, nie zauważając, że jej wybranek uciekł do klasztoru.*

1. „Retro-Głód 3.0: Hipsterzy płacą za PRL-owską głodówkę… z dostawą Uber Eats”
   
   

– W modnych klubach serwuje się „autentyczną” zupę z pokrzyw w miseczkach z IKEA. „To takie authentic!”* – mówią, popijając wodę gazowaną za 70 zł. Gdyby Gierek żył, budowałby… kolejki do dietetyków.*

1. „TikTokowa Medycyna: Operacje na żywo z podkładem „Despacito” i filtrem kitten ears”
   
   

– Chirurdzy zdobywają followersów, transmitując zabiegi z komentarzem: „Jak się podoba, to subskrybuj!”. Gdyby Hipokrates żył, przysięgałby… na wyświetlenia.

Podsumowanie (z przekąsem):

Drodzy współcześni – jeśli te trendy śmieszą was do łez, to wiedzcie: przyszłość to teatr absurdu, gdzie wszyscy gramy role napisane przez algorytmy. A może to my jesteśmy już tylko awatarami w grze, której reguły piszą ci, co dawno stracili rozum? Na wszelki wypadek – wyłączcie dziś telefony. Choćby po to, by usłyszeć… własne myśli. Jeśli jeszcze jakieś macie.

PS od „ducha” Słonimskiego:

„Młodzieńcze, jeśli w 2025 roku czytacie te słowa, to znaczy, że albo ironia jest wieczna, albo… ludzkość nie ma już wstydu. Pozdrówcie od mnie Kraków – ten prawdziwy, nie ten z Google Street View.” 😉

[Notka od autora]
Wszystkie trendy są fikcyjne, ale czy na pewno? Przyszłość to krzywe zwierciadło, w którym przegląda się nasza zbiorowa głupota. Szkoda tylko, że nie ma filtra „ludzki rozsądek”.